Bardzo wam dziękuję za te dwa lata, bo gdyby nie wy, to pewnie już dawno skończyłabym pisać. Dziękuję wszystkim. Tym, którzy są ze mną od długiego czasu i tym, którzy trafili tu niedawno. Tym, którzy czytają, ale nie komentują. Tym, którzy komentują co któryś scenariusz. Tym, którzy zawsze albo prawie zawsze komentują, dziękuję najbardziej, bo dzięki temu wiem, że jednak zawsze ktoś czeka na moje wypociny. Wasze opinie i uwagi są dla mnie naprawdę cenne, dlatego jeśli popełniam jakiś błąd w scenariuszu, to spokojnie możecie mi o tym powiedzieć. Każdy komentarz czytam, choć rzadko odpisuję. Powiem szczerze, że czasami, gdy mam gorszy dzień, zdarza mi się wejść na blogera i przeczytać to, co po sobie pozastawiacie, bo to jakoś zawsze podnosi mnie na duchu.
Bloga stawiam na naprawdę wysokim miejscu w swoim życiu, choć nie zawsze to widać. Zdarza mi się przez miesiąc nic nie wrzucać, ale każdy, kto kiedykolwiek pisał, na pewno mnie zrozumie. Czasami przerwy powoduje natłok obowiązków, a innym razem brak chęci, co najczęściej wiążę się z brakiem weny, a czasami wszystko naraz.
Co mogę jeszcze powiedzieć? Jestem wam mega wdzięczna za ponad 100 000 wyświetleń. Zaczynając przygodę z pisaniem, nigdy nie spodziewałam się zobaczyć u siebie takiego wyniku, tym bardziej, że moje pierwsze scenariusze były naprawdę beznadziejne xD Trening czyni mistrza i mam nadzieję, że dzięki waszemu ogromnemu wsparciu będę się dalej rozwijać.
No i oczywiście mam nadzieję, że za rok dodam podobnego typu post, że nadal będę pisać. Do mojego narzekania pod scenariuszami musicie się przyzwyczaić, choć ostatnio się ono zmniejszyło, jednak mogę zapewnić, że nie zniknie xD
Koniec przedłużania, bo jeszcze bardziej się rozgadam, a wy tu czekacie na zapowiedź. Wpadłam na ten pomysł przed kilkoma godzinami i od razu zaczęłam pisać początek, żeby nie uznać, że jest on beznadziejny. Przyznam, że nie wiem, czy wszystkie fragmenty się pojawią, a nawet jeśli, to mogą trochę się pozmieniać. Dodam coś albo odejmę, tego typu rzeczy. Na pewno będą w innej kolejności. Nie obiecuję, że scenariusz pojawi się w przyszły weekend. Dobra, bo znowu paplam...
[...]
Yonnguk
męskim uściskiem przywitał się z chudym, bladym, czarnowłosym mężczyzną. Byli
prawie tego samego wzrostu. Zostałam z tyłu. Bang wręczył gościowi trochę
pieniędzy, które wyjął z torby i przywołała mnie lekkim gestem. Bez słowa
wsiadłam do nowego samochodu. Po jakichś dwóch miniutach mój partner też się
tam znalazł. Przekręcił kluczyk w stacyjce. Gdy odjeżdżaliśmy, przez boczną
szybę zobaczyłam, że znajomy mojego towarzysza oblewa nasze stare auto benzyną.
Puścił mi oczko, ledwo dostrzegalnie się uśmiechając. To drugie odwzajemniłam.
[...]
- Brawo, mała. – Na twarz mężczyzny wypłynął ledwo dostrzegalny cień uśmiechu. – Szybko się uwinęłaś.
- Oboje wiemy, że to nieprawda. – Skrzywiłam się. Jemu poszłoby szybciej. Nerwowo obejrzałam się za siebie, ale nie dostrzegłam żadnego radiowozu.
Roześmiał się gorzko. Nie mógł przyzwyczaić się, że siedzimy w tym razem. Wolałby, żebym nie wiedziała.
[...]
- I tak wiem,
co zrobiłaś – wyszeptałam, pochylając się w jej stronę. Momentalnie zbladła, na jej czoło wystąpiły kropelki potu, a klatka
piersiowa na chwilę przestała się ruszać. W oczach miała tylko przerażenie i
niemą prośbę. Pod biurkami mieli guziki zamontowane specjalnie na takie okazje.
– Masz szczęście, że trafiłaś na mnie.
[...]
Kochałam ten dreszczyk adrenaliny. Przelotnie
pocałowałam chłopaka w usta i wyszłam z samochodu, zakładając okulary
przeciwsłoneczne oraz wyćwiczonym gestem poprawiając perukę. Szybko pokonałam
kilka kamiennych stopni. Pchnęłam ciężkie drzwi. Już byłam w budynku.
[...]
Spojrzałam
na niego dyskretnie. Czarne oczy miał wbite w drogę przed nami. Wyraźnie
zarysowana linia szczęki zawsze sprawiała, że brunet wyglądał na groźniejszego
niż w rzeczywistości był. Oczywiście zależy, co kto pojmuje za rzeczywistość.
Mi chodzi o te momenty, gdy siedzimy w domu i normalnie rozmawiamy. Zatrzymałam
wzrok na dłużej na jego zaróżowionych ustach z ledwo zaznaczonym łukiem
Kupidyna. Nagle zapragnęłam go pocałować, ale w inny sposób niż wtedy, gdy
wychodziłam z auta. Lekko się rumieniąc, odwróciłam wzrok.
[...]
Nigdy nie
spodziewałam się, że będę po tej złej stronie. Oglądając bajki o
superbohaterach, zawsze widziałam siebie jako partnerkę wybawcy świata, a nie
jego pogromcy. Może w tym przypadku pogromca to nieodpowiednie określenie,
jednak tu nie chodzi o szczegóły. Co się zmieniło?
[...]
Niemal wyskoczyłam
z łóżka i pognałam w stronę wyjścia z mieszkania. Chwyciłam za klamkę właśnie
zamykających się drzwi i pociągnęłam je do siebie. Stanęłam twarzą w twarz z
mężczyzną, którego kochałam tak, jak nigdy nikogo wcześniej. Nigdy mu tego nie
powiedziałam. To chyba odpowiedni moment, a nawet jeśli nie odpowiedni, to na
pewno ostatni.
[...]
Wystarczy, bo i tak już wszystko wiadomo xD
Nie mogę się doczekać ^^ Bardzo długi komentarz ;'D
OdpowiedzUsuńCzuje się, źle, bo nie wiedziałam o urodzinach bloga ;x Spóźnione wszystkiego najlepszego i nieustającej weny! :*
OdpowiedzUsuńCo do zapowiedzi... normalnie zaczynam się martwić czy nasze opowiadania nie będą o tej samej bądź podobnej tematyce ;o
To byłoby niesamowite ^^
Przez twoje opowiadanie mam takie pomysły. To wszystko twoja wina xD Spokojnie, moje to tylko oneshot i nikt nikogo nie będzie gnębić :p
UsuńDziękuję :*
Nie ma sprawy :D
Usuńa już myślałam, że jakieś dłuższe opowiadanie nam skrobniesz ;;
Trzymam kciuki :*
Szkoda, że dopiero teraz tutaj zajrzałam
OdpowiedzUsuńAch...nie mam głowy do urodzin D: Teraz, w przerwie *ta, nawet nie zaczęłam* między powtarzaniem materiałów do testów tutaj zajrzałam.
Spóźnione wszystkiego najlepszego kochana! Mam nadzieję, że z czasem odwiedzać cię będzie na blogu coraz więcej czytelników! Życzę ci wiele weny <3
Co do zapowiedzi - to wygląda naprawdę interesująco. Już nie mogę doczekać się więcej! No i Guczek *-* Co prawda nie jest to mój bias, ale tego pana i tak bardzo lubię ^^
Czekam na całość!
Jeszcze raz wiele weny oraz czasu życzę! <3
Też powtarzam do sprawdzianów >.<
UsuńDziękuję bardzo^^ Wena się przyda, bo krucho z nią u mnie, a czytelników chyba każdy chce xD
Postaram się nie spaprać scenariusza c:
Eee tam, na pewno nie spaprasz ;3 Mnie osobiście podobają się twoje scenariusze, twój styl i wgl... A sprawdziany ważna rzecz, choć niekoniecznie przyjemna. Niestety póki co nie mamy zbyt wiele do gadania xD Powodzenia i weny życzę ;*
UsuńEee tam, na pewno nie spaprasz ;3 Mnie osobiście podobają się twoje scenariusze, twój styl i wgl... A sprawdziany ważna rzecz, choć niekoniecznie przyjemna. Niestety póki co nie mamy zbyt wiele do gadania xD Powodzenia i weny życzę ;*
Usuń