25.05.2014

Hanbyul - Artykuł




Scenariusz dla Love Lali.

Szłam szybkim krokiem przez zatłoczoną ulicę. Byłam strzępkiem nerwów. Nie mogłam spóźnić się do pracy, bo szefowa by mnie wywaliła. Na ogół nie była surowa, chyba że chodziło o jakieś ważne spotkanie, na moje nieszczęście dzisiaj takie miało miejsce. Gdybym dobrze się zaprezentowała to prawdopodobnie dostałabym awans. Po drodze próbowałam powkładać papiery do odpowiednich teczek. Mój telefon nie mógł wybrać sobie lepszego dnia na zepsucie się. Na dodatek z autobusami był problem, bo trwała przebudowa drogi.
Lepiej być  nie mogło, po prostu nie mogło. Od tego głupiego spotkania mogła zależeć moja dalsza kariera dziennikarska, a ja zaspałam. Jedyne co mi zostało to albo biec na złamanie karku – tak jak teraz – albo walić głową w ścianę. Spojrzałam przelotnie na zegarek. Zostało mi niecałe pół godziny do rozpoczęcia. Normalnie tyle zajęłoby mi przygotowanie do powitania gościa. Wszystko informację, które miałam pamiętać powtórzyłam podczas marszu. Wpadłam na jakiegoś wysokiego chłopaka, oboje się przewróciliśmy. Blond grzywka opadała mu na oczy.
- Bardzo Pana przepraszam…
- Nic się nie stało. – Odpowiedział szybko.
Pomógł mi wstać. Podziękowałam, jeszcze raz go przeprosiłam i ruszyłam w stronę pracy.
- Niech Pani zaczeka!! – Wołał za mną nieznajomy.
Odwróciłam się po chwili. Chłopak dobiegł do mnie, a w jego dłoni zauważyłam moje teczki. Dopiero teraz zorientowałam się, że ich nie mam.
- Proszę.
- Bardzo dziękuje, uratował mi Pan życie.
- Bez przesady.  Jestem Jason, ale mów mi Hanbyul.
- ____. Miło mi. Z chęcią bym jeszcze z tobą porozmawiała, ale bardzo się spieszę.
- To nie przeszkadzam. Do zobaczenia.
Nie miałam czasu na pożegnanie. Minuty mijały zbyt szybko. Musiałam zdążyć, nie było innej opcji. Wbiegłam zdyszana do budynku. Współpracownice patrzyły na mnie jak na jakąś wariatkę. Na szczęście to trwało tylko chwilę. Zabrały ode mnie papiery i rozłożyły je w odpowiednim pokoju, a ja w tym samym czasie poprawiłam fryzurę, wypiłam szklankę wody i zasiadłam na odpowiednim miejscu. Po kilku minutach przyszła szefowa z naszym gościem. Nauka po drodze nie poszła na marne. Wszystko jakimś cudem się udało, upragniony awans stał się rzeczywistością. Wracałam do domu prawie w podskokach, na początku tak było, ale później dostrzegłam dziwne spojrzenia innych i od tego czasu szłam normalnie. Znów minęłam tego chłopaka. Śpiewał na ulicy, a ludzie wrzucali mu pieniądze do kapelusza. Szczerze to się zdziwiłam. Nie wyglądał na kogoś kto musi sobie dorabiać w ten sposób, ale żadna praca nie hańbi. Może to jego hobby?? Wsłuchałam się w jego głos. Nogi się pode mną ugięły. Nie sądziłam, że czyjś śpiew może tak mnie zahipnotyzować, a gdy jeszcze zaczął rapować. Myślałam, że odpłynę.  Miał naprawdę wielki talent. Przepchnęłam się między ludźmi i stanęłam w pierwszym „rzędzie”. Miał zamknięte oczy, przynajmniej mnie nie zauważył, a to chyba dobrze. Sekunda, jak on miał na imię?? Jason, ale chyba woli, żeby mówiono na niego Hanbyul. Skończył po kilkunastu minutach. Uśmiechnęłam się do niego promiennie, gdy na mnie spojrzał. Był trochę zakłopotany tą sytuacją. Gdy ludzi się rozeszli podeszłam bliżej.
- Masz świetny głos.
- Dziękuje… 
- Coś nie tak??
-Dziwnie się czuje, bo teraz już wiesz co robię.
- Czy to coś zmienia?? Podziwiam cię.
- Za co??
- Masz wspaniały głos.
- Bo się zarumienię. – Roześmiał się.
- Nie chcę być wścibska, ale mógłbyś mi powiedzieć dlaczego to robisz??
- Po pierwsze po prostu to lubię, a pod drugie muszę jakoś zarobić na opłacenie studiów
- Studiujesz?? – Zapytałam zdziwiona.
- Tak.
- A gdzie mieszkasz?? – Jakoś wymknęło mi się to pytanie.
- W akademiku. – Uśmiechnął się blado. – Niedaleko stąd.
- Wiem gdzie to jest. – Powiedziałam po chwili zastanowienia.
Zapanowała krępująca cisza. Nawzajem unikaliśmy kontaktu wzrokowego.
- To ja już chyba pójdę.
- Zobaczymy się jeszcze?? – Zapytał z nadzieją.
- Jeśli bywasz tu często to raczej tak.
Pożegnaliśmy się i każde z nas ruszyło w swoją stronę. Na samą myśl o nim mimowolnie się uśmiechałam. To głupie, bo w ogóle go nie znałam, a w miłość od pierwszego wejrzenia nie wierzyłam. Jest po prostu fajnym, przystojnym chłopakiem i to tyle, nic więcej. Wróciłam do mieszkania, które wynajmowałam razem z przyjaciółką. Opowiedziałam jej o ów chłopaku. Patrzyła na to z trochę innego punktu widzenia niż ja. Każdy myśli inaczej, ale gdy zaczęła mu ubliżać nie wytrzymałam i najzwyczajniej w świecie się na nią obraziłam. Mijały dni, a później także tygodnie, a ja spotykałam się z nim codziennie idąc do pracy i z niej wracając, byliśmy kilka razy w kawiarnii. Teraz już trochę lepiej się znaliśmy. Chciałam mu jakoś pomóc wykorzystać ten talent, ale nie wiedziałam jak. W niedzielę miałam wolne, więc siedziałam w domu i nad tym rozmyślałam. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Podniosłam się z kanapy i powolnie poszłam otworzyć przybyszowi.
- Hanbyul??
- Nie, Święty Mikołaj. Oczywiście, że ja.
- Głupie pytanie, przepraszam. Wejdziesz?? – Zapytałam szerzej otwierając drzwi.
- Coś się stało?? – Spytał gdy tylko przekroczył próg.
- Nie. Po prostu męczy mnie twoja sprawa.
- Niepotrzebnie zaprzątasz sobie tym głowę. Swoich problemów i tak masz wystarczająco.
- Może i masz racje. Jak tam u ciebie??
- Od wczoraj nic się nie zmieniło. Na pewno dobrze się czujesz?? Jakaś taka blada jesteś.
- Wydaje ci się. – Odpowiedziałam niemal obojętnie.
- ____ powiedz mi o czym myślisz.
Usiadł obok mnie na kanapie. Nic nie było dobrze. Nie sądziłam, że po tym awansie aż tyle się zmieni. Bardzo dużo ode mnie wymagano, a przez to nie nadążałam. Ledwo starczało mi czasu na sen. I tak sześć razy w tygodniu. Nie chciałam mu o tym mówić.
- To nic takiego.
Chwycił moją dłoń przy tym samym przyciągając moją uwagę.
- Powiedz mi, bo nie zasnę. Widzę, że coś nie gra. Proszę… - Powiedział to błagalnym tonem.
Spojrzałam nieśmiało w jego oczy. Naprawdę się martwił. W końcu zdobyłam się na odwagę i opowiedziałam o problemach w pracy.
- Bierzesz to zbytnio do siebie. Jeśli tu ci nie wyjdzie to znajdziesz inną.
- To nie jest takie proste. W dodatku zależy mi na tej.
- Rozumiem. Dasz radę, wierze w ciebie. – Uśmiechnął się zachęcająco.
Odwzajemniłam ten miły gest. Objął mnie ramieniem i przyciągnął bliżej siebie.
- Będzie dobrze… Zbieraj się, idziemy do kina.
- Po co??
- Żeby miło spędzić czas.
- Wezmę torebkę i możemy iść.
- Poczekam na zewnątrz.
Zabrałam telefon, klucze i jeszcze parę innych rzeczy. Zamknęłam drzwi i zbiegłam po schodach. Szliśmy ulicą obok siebie, nie za blisko, ale też nie za daleko. Żadne z nas nie chciało, żeby ktoś pomyślał, że łączy nas coś więcej niż przyjaźń. Miasto nie było duże. Może nie wszyscy się tu znali, ale większość ludzi tak. Droga do kina minęła nam bez przykrych niespodzianek. Film nie był specjalnie wciągający. Wychodząc z budynku potknęłam  się nawet nie wiem o co –chyba o własne nogi - a Hanbyul, żeby uchronić mnie przed bolesnym upadkiem próbował mnie złapać, ale trochę niezdarnie mu to wyszło i po kilku sekundach oboje leżeliśmy na zimnej podłodze, ja na nim. Na dodatek miałam w ręce plastikowy kubek, którego zawartość teraz znajdowała się na jasnej koszulce blondyna. Czułam na sobie te zdziwione spojrzenia innych osób. Mimowolnie moje poliki spłonęły rumieńcem, myślałam, że spale się ze wstydu. Spojrzał na mnie zażenowany zaistniałą sytuacją. Wstałam pospiesznie, a on chwilę po mnie.
- Nie wiem jak to się stało. Przepraszam. Naprawdę bardzo mi przykro. – Zaczęłam się tłumaczyć, przy okazji jąkając się.
- To nic takiego, ale wyjdźmy stąd.
- I przepraszam jeszcze za ten napój, albo raczej za bluzkę.
- Bez obaw, przecież to tylko sok. Spierze się.
- No tak, ale to moja wina. – Powiedziałam zakłopotana.
- Nie przejmuj się tak, to tylko koszulka. Odprowadzę cię do domu i pójdę się przebrać.
- A potem znów do mnie przyjdziesz??
- Jeśli tylko chcesz. – Obdarzył mnie uśmiechem przepełnionym ciepłem.
Dobrze mieć takiego przyjaciela. Mogę powiedzieć mu o wszystkim i wiem, że mnie nie wyśmieje, ale spróbuje mi pomóc. To naprawdę miłe uczucie. Poznaliśmy się przez przypadek, a teraz nie wyobrażam sobie normalnego życia bez niego. Jego obecność, jego głos, jego spojrzenie, po prostu on był dla mnie najlepszym lekarstwem na smutek, na ból, na płacz, na bezsilność, na wszystko. Jedna, krotka chwila wystarczyła aby wstąpił do mojego serca. Czy to na pewno tylko przyjaźń?? Miałam coraz większe wątpliwości. Podczas drogi dużo rozmawialiśmy. Ciężko było mi się z nim rozstać nawet gdy wiedziałam, że zaraz wróci. Nie kontrolowałam już swoich uczuć. Nic mu nie mówiłam, bo bałam się, że zniszczę naszą przyjaźń. Czekałam zniecierpliwiona w mieszkaniu. Znów zastanawiałam się jak mogę mu pomóc. W momencie gdy do głowy wpadł mi w miarę normalny pomysł zadzwonił domofon. Wcisnęłam guzik dzięki, któremu można wejść do klatki  nawet nie pytając kto dzwoni. Mieszkanie znajdowało się na pierwszym piętrze, więc pokonanie schodów nie zajmowało wiele czasu. Stałam przy drzwiach i gdy tylko rozległo się pukanie otworzyłam je z impetem. Wpuściłam blondyna do domu.
- Tak więc jestem. Mógłbym prosić o coś do picia??
- Jasne, a czego sobie życzysz??
- A co masz??
- Szczerze to sama nie wiem. Chodźmy do kuchni.
Pomieszczenie nie było duże. Wskazałam na miejsce, w którym znajdowały się napoje. Gdy wybrał co chce wróciliśmy do salonu.
- Ja lepiej nie będę podchodzić zbyt blisko, bo znowu cię obleje.
- Nawet jeśli to mówi się trudno. Ty bardziej przejmujesz się tym ode mnie.
- Zauważyłam…
Siedzieliśmy na kanapie. Śmialiśmy się bez powodu, wygłupialiśmy się, aż w końcu nie wytrzymałam i poruszyłam temat, nad którym ostatnio tak intensywnie myślałam.
- Co byś powiedział gdybym chciała napisać o tobie artykuł??
Spojrzał na mnie zaskoczony, chyba się tego nie spodziewał.
- Nie wiem co bym powiedział.
- Hanbyul teraz posłuchaj. Chce napisać o tobie artykuł, co ty na to??
- Nie wiem co powiedzieć.
- Zgadzasz się??
- Nie wiem.
- Nie zgadzasz się??
- Nie wiem.
- To jak?? – Zapytałam po kilku minutach.
- Nadal nie wiem.
Nadęłam policzki i obraziłam się. Przez chwilę panowała niezręczna cisza.
- Powiedz, że nie i skończymy ten temat. – Powiedziałam obojętnie.
- Ale ja naprawdę nie wiem. – Przygryzł wargę.
Zdenerwowało mnie jego zachowanie. Mógł po prostu odmówić.
- Nieważne. Zapomnij o tym.
- ____ daj mi się zastanowić. To nie jest takie łatwe jak ci się wydaje.
- Odpowiesz mi później. Teraz porozmawiajmy o czymś innym.
- Wiem, że chcesz mi pomóc, ale… - Zaczął zakłopotany.
- Zostawmy ten temat. – Przerwałam mu stanowczo. – Nie to nie.
- Nie powiedziałem, że nie chcę, po prostu nie wiem. Nie gniewaj się.
- Nie gniewam się.
- Przecież widzę. Jestem ci wdzięczny, że tak się starasz, ale odpuść.
- Marnujesz się.
- To ty marnujesz niepotrzebnie swój czas i nerwy.
- Niepotrzebnie?? Dobrze, nie będę więcej się wtrącać.
- ____ nie o to mi chodziło.
Mój wzrok wlepiony był w jakiś niewidzialny punkt na ścianie. Nie chciałam go słuchać, więc  ignorowałam to co do mnie mówił. W jednej sekundzie ujął moją twarz w dłonie, odwrócił w swoją stronę i przyciągnął do siebie. Nawet nie zdążyłam zareagować, bo do pokoju weszła moja współlokatorka, nie słyszałam jak otwierała drzwi.
- Widzę, że przeszkadzam. – Zmierzyła nas wzrokiem.
Delikatnie odepchnęłam chłopaka od siebie. Moje policzki już drugi raz tego dnia spłonęły rumieńcem.
- Spokojnie ____ nikomu nie powiem. Ewentualnie…
Rzuciłam jej ostrzegawcze spojrzenie.
- Dobrze, przecież już idę. Przyszłam tylko po telefon.
Zabrała wcześniej wspomniane urządzenie, a następnie opuściła mieszkanie.
- Ja ci tu takie rzeczy mówię, a ty mnie nawet nie słuchasz. – Powiedział z wyrzutem.
- Co mówiłeś??
- Lubię cię.
- Też cię lubię. – Odpowiedziałam bez głębszego zastanawiania się nad właściwym sensem jego słów.
- Bardzo cię lubię. Wiesz… Dla mnie to coś więcej niż przyjaźń. – Powiedział to z trudem.
Tym razem to on mnie zaskoczył.
- Dla mnie to też chyba coś więcej.
- To może moglibyśmy przenieść naszą znajomość na wyższy poziom?? – Zapytał nieśmiało.
- Możemy spróbować.
- Wiesz co jeszcze??
- Co??
- Muszę przyznać, że masz racje. Zgadzam się na ten artykuł.
- Naprawdę??
- Tak. Późno już. Muszę iść, ale jutro się zobaczymy.
- Poczekaj chwile.
Pocałowałam go na pożegnanie. Z nim na pewno będzie mi łatwiej znieść niektóre sytuacje. Położyłam się spać z uśmiechem na twarzy.
Toż to jest "scenariusz", a nie scenariusz. Miało być coś ze śpiewaniem, no i dosłownie wyszło coś. Jakieś to coś krótkie i bez sensu. Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć jedynie, że mam gorączkę. Nie znam zbyt dobrze Led Apple, więc mogłam gdzieś się pomylić nie wspominając już o charakterze bohatera. No cóż, jeden scenariusz jest lepszy, a drugi gorszy. Otwieram kolejkę, możecie składać zamówienia. Nie wiem jak szybko uda mi się je zrealizować. To czekam na wasze szczere opinie i do kolejnego scenariusza.

17 komentarzy:

  1. Mi się bardzo podoba :3 Świetnie Ci wyszło ^^
    Nom i Jeśli mogłabym prosić o scenariusz z LuHan'em i może jeszcze z Jungkook'iem, albo Baekhyun'em :3

    Pozdrawiam i życzę Weny ^^
    http://i-need-more-kpop.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, ale nadal nie jestem do końca przekonana. Napiszę scenariusze z nimi wszystkimi.

      Usuń
    2. Mówię Ci jest świetny! <3 Uwierz w to ^^
      Dziękuję już się nie mogę doczekać :3

      Usuń
  2. To było świetne :D
    Moge prosić o scenariusz z Bambam'em taki tajemniczy i z Yoseob'em taki smut?
    Weny dużo życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tajemniczy powiadasz?? Spróbuje. Smutny ma być z happy endem czy bez??

      Usuń
  3. Zanim przeczytam, to napisze z kim chce. Wiec JunQ tak jak mówiłam jakis czas temu. Bangi i Jongup z bapow, Ilhoon i Sungjae btob, cos nowego, Minah i Sojin z girls day (fajnie jakby Ci sie udalo yuri xd) Lay, Chen, Kris, Kai i Xiumin, Baekho nuest, Junhyung b2st, Ahn Jae Hyun i ostatnia osoba abyś nie płakała ze tak duzo, tym razem moj ulzzang Lee Seung Jun Xdd <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak na wstępie to nie umiem pisać yuri, więc to odpada. Wydaje mi się, że akurat te dwa scenariusze [Minah i Sojin] nie będą zbyt długie, bo jednak trochę znam swoje możliwości, ale spróbuje coś wymyślić. Z resztą nie będzie większych problemów, nie licząc czasu i weny.

      Usuń
  4. Ok, przeczytane i ... Kojarzy mi sie z jakąś dramą, ale zielonego pojęcia nie mam z jaką xdd

    OdpowiedzUsuń
  5. Może i jest krótkie ale jednocześnie wszystko jest w nim ładnie opisane^^
    Skoro można to ja bym też mogła poprosić o jakiś opowiadanie??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, tylko z kim??

      Usuń
    2. To jeśli nie byłby to problem to: Eric Nam (może być smutne zakończenie) Cnu z B1A4 (możesz wykorzystać to że nosi okulary :3), Yejun z F.Cuz, Hyunseung i Dongwoo z B2ST tak że oboje są w jednym opowiadaniu, Roh Ji Hoon, N z VIXX, Kyung z Block B, E:psilon z AlphaBAT, Ray z C-Clown i J-Hyo z Lc9
      mam nadzieję że to nie za dużo>.<

      Usuń
  6. Mogłabym prosić o dwa scenariusze z Luhanem? :3 I jeśli to by nie był problem, to chciałabym, aby jeden był dramatem, który kończy się śmiercią. A drugi romansem. Ale nie muszą takie być, mogą być takie, jakie Ci przyjdą do głowy :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Luhanem zawsze XD To zabrzmi śmiesznie, ale chyba łatwiej będzie mi napisać ten dramat. Napiszę obydwa, ale nie wiem czy ten drugi będzie zadowalający. Tak na marginesie to na drugim blogu piszę opowiadanie z Lulu, ale trochę słabe jak na razie.

      Usuń
  7. A mi się bardzo podoba. I jeszcze raz powiesz, że coś jest beznadziejne, to się wścieknę i to będzie gorsza kara niż Luhan w nocy. *brudne myśli* Hanbyulieeee taki cudowny. Mogę na niego ciągle wylewać picie, tylko żeby zdjął koszulkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czego ty mi życzysz?? I tak pewnie kiedyś zaryzykuje...

      Usuń
  8. The Perfect Casino: Top Offers & Bonuses at
    The Best 1xbet login Casino Offers. Casino https://febcasino.com/review/merit-casino/ Bonuses & Promotions. With septcasino an emphasis on casino 출장안마 games, the gambling worrione.com industry is expected to explode

    OdpowiedzUsuń