Scenariusz dla Agathy Smith... W końcu doznałam "olśnienia" i coś wpadło mi to tej pustej łepetyny... Tak na marginesie to chyba naoglądałam się za dużo programów typu "Ukryta prawda" XD . Jeszcze raz Cię przepraszam, że musiałaś tak długo czekać, ale mam nadzieje, że scenariusz to wynagrodzi^^
Aktualnie trwały ferie zimowe. Od niedawna mieszkałaś z
przyjaciółką w niedużym mieszkaniu [masło maślane XD], ale wam w zupełności
wystarczało. Byłyście już prawie pełnoletnie, więc jeszcze się uczyłyście, a
dom opłacali wam rodzice.
Nie miałaś chłopaka, a swój czas wolny spędzałaś na nauce, oglądaniu filmów lub wychodzeniu gdzieś z przyjaciółką. Choć co do tego ostatniego to teraz nie tak często jak kiedyś, ponieważ spędzała ona większość czasu ze swoim nowym ukochanym. Często u was bywał, jak przyprowadziła go pierwszy raz do waszego mieszkanka, siedzieliście w trójkę żebyście mogli się poznać, ale teraz mówiliście do siebie tylko „Cześć” lub coś w tym stylu. Wiedziałaś jedynie, że na imię ma Junhong, a znajomi mówią do niego Zelo i że jest w waszym wieku. Był bardzo wysoki i przystojny, był blondynem, a przynajmniej na razie. Trochę ci się podobał, ale razem z przyjaciółką wyznawałyście zasadę, że nie odbijacie sobie chłopaków, bo to mogłoby zniszczyć waszą znajomość to nie byłoby fair. Widać było, że chłopak jest w niej szalenie zakochany, był na każde jej wezwanie, szczerze bałaś się, że ona go skrzywdzi... Zawsze ci się zwierzała i wtedy mówiła, że związek z nim już ją trochę męczy. Siedziałyście w salonie na kanapie i oglądałyście spokojnie telewizję aż ona znów nie zaczęła się skarżyć.
Nie miałaś chłopaka, a swój czas wolny spędzałaś na nauce, oglądaniu filmów lub wychodzeniu gdzieś z przyjaciółką. Choć co do tego ostatniego to teraz nie tak często jak kiedyś, ponieważ spędzała ona większość czasu ze swoim nowym ukochanym. Często u was bywał, jak przyprowadziła go pierwszy raz do waszego mieszkanka, siedzieliście w trójkę żebyście mogli się poznać, ale teraz mówiliście do siebie tylko „Cześć” lub coś w tym stylu. Wiedziałaś jedynie, że na imię ma Junhong, a znajomi mówią do niego Zelo i że jest w waszym wieku. Był bardzo wysoki i przystojny, był blondynem, a przynajmniej na razie. Trochę ci się podobał, ale razem z przyjaciółką wyznawałyście zasadę, że nie odbijacie sobie chłopaków, bo to mogłoby zniszczyć waszą znajomość to nie byłoby fair. Widać było, że chłopak jest w niej szalenie zakochany, był na każde jej wezwanie, szczerze bałaś się, że ona go skrzywdzi... Zawsze ci się zwierzała i wtedy mówiła, że związek z nim już ją trochę męczy. Siedziałyście w salonie na kanapie i oglądałyście spokojnie telewizję aż ona znów nie zaczęła się skarżyć.
- No kocham go i w ogóle, ale on, co chwilę chcę się ze mną
spotykać... ciągle wysyła sms-y, męczę się już tym wszystkim...
- No rozumiem, może jest trochę uciążliwy, ale to, dlatego
że Cię kocha.... –odpowiedziałaś jej
spokojnie.
- No tak, ale przedstawił mi dwa dni temu swoich kolegów....
- Chyba nie chcesz powiedzieć, że któryś z nich Ci się
spodobał??
- Nie znaczy tak... Taki jeden jest fajny...
- Przecież masz Zelo.... – dodałaś z wyrzutem.
- No wiem, że mam, ale on podoba mi się bardziej...
- Kto dokładnie??
- I tak nie znasz więc po co mam Ci mówić??
- Trudno, ale będę mogła przynajmniej mówić mu po imieniu...
- Youngjae... on jest taki słodki....
- Jae powiadasz?? Słodki, a Junhong jest jaki?? – nadal byłaś
oburzona.
- No też jest słodki, ale nie mogę dłużej z nim wytrzymać...
- Wiesz, że go strasznie zranisz?? W dodatku, ze chcesz go
zostawić dla jego przyjaciela... Przecież on się załamie...
- Nie przesadzaj... Co ty go tak nagle bronisz?? Może Ci się
podoba, co??
- Co?? Chyba zgłupiałaś... – Powiedziałaś to nawet
wiarygodnie, ale niestety zrobiłaś się czerwona jak pomidor.
- Hah wiedziałam... Spokojnie nie gniewam się... Możesz go
sobie wziąć...
- Wziąć?? Chyba żartujesz, przecież on też ma uczucia...
- Dobra, dobra... spokojnie... muszę z nim zerwać, a wtedy będziesz
mogła go pocieszyć.... – powiedziała kompletnie bez żalu czy smutku.
- Jesteś pewna?? Dlaczego??
- Tak, jestem pewna, bo... ja całowałam się już z
Youngjae...
- Czyli go najzwyczajniej zdradziłaś?? Nie poznaje Cie
ostatnio....
- Dobra, dobra... Nie truj mi tu teraz, bo dzwonie do Zelo
żeby przyszedł... Nie chce mówić mu tego przez telefon...
Byłaś na nią strasznie zła, ale jakoś dziwnie też trochę
wdzięczna, bo teraz ty będziesz miała swoja szansę... Co nie zmienia faktu, że
nadal uważałaś, że to nie fair wobec chłopaka... Nie minęło nawet 30 minut aż
rozległo się pukanie do drzwi... Twoja koleżanka poszła otworzyć i wpuściła go
do środka i zaczęła tą trudna rozmowę.
- Zelo posłuchaj... Muszę powiedzieć Ci coś ważnego... Nie
bądź zły, robię to dla twojego dobra, naprawdę... Przykro mi, ale musimy się rozstać... To nie
wina żadnego z nas, po prostu do siebie nie pasujemy...
Chłopak zaniemówił, a ty tylko patrzyłaś. Zauważyłaś, że
jego oczy robią się szkliste, pragnęłaś go przytulić i pocieszyć, ale
wiedziałaś, że to jeszcze nie ten czas.
- Ale dlaczego?? Wytłumacz mi, proszę...
Złapał ja za rękę, ale ona szybko uwolniła się z jego
uścisku i tylko powiedziała wychodząc.
- Tak będzie lepiej dla Ciebie... dla nas obojga. ____ Ci to
wytłumaczy, bo ja nie potrafię. Przepraszam.
Wyszła z domu, a on spojrzał na ciebie błagalnym wzrokiem. Był
rozbity. Jak ona mogła zwalić to wszystko na ciebie?? Usiadł obok ciebie na
kanapie, gdy na niego patrzyłaś serce ci się krajało...
- Proszę ____ powiedz mi, dlaczego ona to zrobiła??
Gdy wypowiedział twoje imię przeszły cię ciarki.
- Bo ona... ona Cię zdradziła. Powiedziała mi dzisiaj, że
całowała się z twoim przyjacielem... z Youngjae...
Oparł głowę na kolanach. Nie chciałaś mu tego mówić, ale
uznałaś, że powinien wiedzieć...
- Jak ona mogła?? Co ja zrobiłem źle??
Spojrzał na ciebie, zauważyłaś, że po policzkach spływają mu
łzy.
- Powiedziała mi tylko, że zbyt często dzwonisz i chcesz się
ciągle spotykać...
- Czyli lepiej byłoby gdybym był oschły, zimny i w ogóle się
z nią nie kontaktował??
- Nie... Po prostu nie umiała zrozumieć, ze bardzo ja
kochasz...
- A ty byś umiała??
- Słucham?? –byłaś skołowana.
- Nie, nic... Ona nie wie, ale była moja pierwszą dziewczyną...-
wyszeptał, ale i tak słyszałaś, że łamał mu się głos.
- Zelo nie przejmuj się... Znajdziesz kogoś lepszego i o
niej zapomnisz...
- Wątpię... Dziękuje, że mi to powiedziałaś... Muszę już iść...
- Trzymaj się, będzie dobrze, zaufaj mi...
- Spróbuje, zadzwonię kiedyś do Ciebie...
Po tych słowach wyszedł. Miałaś nadzieję, że nic sobie nie
zrobi... i że nie zrobi nic Jae.
Naprawdę ja kochał, ale ona nie potrafiła tego zrozumieć... Nie mogłaś
przestać myśleć o Zelo. Poczekałaś na koleżankę, opowiedziałaś jej jak zachował
się chłopak, chyba nie był jej do końca obojętny, bo się zmartwiła i dobrze w końcu
to przez nią. Następnie położyłaś się spać, nie miałaś już dzisiaj na nic siły.
Nad ranem obudził cię telefon, odebrałaś po omacku i zaczęłaś przecierać oczy
wolną ręką zdziwiło cię to, że było jeszcze ciemno.
- Słucham??
- ____ to ty?? Obudziłem Cię?? – w słuchawce usłyszałaś głos
Junhonga.
- No... która godzina??
- 4:04... – powiedział szybko chłopak.
- Która?? Tak wcześnie?? Oh, o co chodzi??
- O nic konkretnego... Po prostu nie mam z kim
porozmawiać... Pokłóciłem się z przyjaciółmi...
- Rozumiem, poczekaj... Napiję się i zaraz odzwonię...
- Nie ma takiej potrzeby, nie będę się rozłączał...
Poszłaś po wodę, wzięłaś kilka dużych łyków i wróciłaś do
rozmowy.
- No już jestem... Spałeś dzisiaj w ogóle??
- Nie, ale nie jestem śpiący...
- Powinieneś, dobrze by Ci to zrobiło...
- A mogę zadzwonić jak się obudzę??
- Jasne, możesz dzwonić o każdej porze dnia i nocy...
- Heh to do dzisiaj. Dobranoc ____ .
- Dobranoc Zelo.
Po tych słowach rozłączyłaś się. Próbował brzmieć normalnie,
ale ty i tak wiedziałaś, że nie jest mu łatwo. Teraz to ty nie mogłaś zasnąć,
bo twoje myśli ciągle krążyły wokół niego. Wstałaś już kilka minut po 6...
Zrobiłaś sobie kawę, nie jadłaś nic, bo po prostu nie byłaś głodna... Miałaś
wszystkiego dość, chciało ci się spać, ale nie mogłaś zasnąć i gdzie tu
logika?? Odpaliłaś laptopa i zaczęłaś przeglądać różne strony, ale nic ciekawego
tam nie było... no bo kto normalny siedzi w wolny dzień o 6 w internecie?? Po
jakimś czasie postanowiłaś pójść na spacer, bo i tak nie miałaś nic do roboty...
Przebrałaś się i wyszłaś. W większości chodziłaś białymi od miękkiego puchu
ścieżkami, śnieg był wszędzie, a teraz nawet padało. Nie ubrałaś się grubo, a
mimo wszystko nie było ci zimno... [fragment bez sensu] może, dlatego że od
środka cię paliło, a serce krwawiło, gdy tylko zaczynałaś o nim myśleć... Próbowałaś
oszukać samą siebie, że nic do niego nie czujesz, choć tak naprawdę go
kochałaś. Chodziłaś tak bez sensu tylko myśleć i słuchając muzyki do 10 czyli
aż zgłodniałaś. Gdy wróciłaś twoja przyjaciółka jeszcze spała zresztą jak
zwykle, ty tez pewnie leżałabyś teraz w wygodnym łóżeczku gdyby nie on. Zjadłaś
śniadanie, nic specjalnego, bo tylko płatki z mlekiem... Po chwili zadzwonił
telefon, przez który się prawie poplułaś...
- Halo??
- Hej ___ jak tam Ci mija dzionek?? – wiadomo kto dzwonił.
- Średnio, ale i tak pewnie lepiej niż tobie –
odpowiedziałaś szybko – a jak tam Ciebie?? Mam nadzieję, że już trochę lepiej.
- Tak, miałaś rację... Myślałem, ze będzie gorzej, ale to
nadal boli.
- Rozumiem miałam kiedyś podobną sytuacje...
- Naprawdę?? Opowiesz mi??
- Tak, ale po pierwsze nie przez telefon, a po drugie
jeszcze nie teraz...
Rozmawialiście tak jeszcze długi czas. Mineło kilka
miesięcy, twoja przyjaciółka była w związku z Youngjae, a ty zaprzyjaźniłaś się
z Zelo... Spotykaliście się bardzo często... Aktualnie byliście w czwórkę nad
morzem, a twój „ukochany” przefarbował się na róż. Leżałyście na brzegu, a chłopcy taplali się w
wodzie jak małe dzieci. Nagle podszedł do ciebie Junhong, był cały mokry. Nie
dość, że cię ochlapał to jeszcze wziął na ręce i zaczął iść w stronę wody
[oklepane, wiem].
- Zelo, puszczaj... Co ty robisz?? – szarpałaś się z całych
sił, ale w niczym to nie pomagało.
- No chyba nie... Teraz idziesz ze mną, nawet jeśli nie
chcesz...
- Tylko nie do morza.... Postaw mnie....
Nie słuchał cię i zanurzał się coraz głębiej aż w końcu
poczułaś na skórze dotyk lodowatej wody.
- Aaaa zimno – prawie krzyknęłaś.
- Posłuchasz mnie przez chwilę??
- Jasne tylko się streszczaj, bo się rozchoruje....
Chłopak złapał cię za rękę i spojrzał głęboko w oczy.
- Bo wiesz, zakochałem się w tobie niedawno i chciałbym
wiedzieć c ty do mnie czujesz... – powiedział niepewnie.
- Oh tego to ja się nie spodziewałam... Tak naprawdę to zacząłeś mi się podobać gdy
byłeś jeszcze w swoim poprzednim związku...
- Naprawdę?? Czyli mam rozumieć, że zgadzasz się na bycie
moją dziewczyną??
- Jasne, że tak...
Uśmiechnęliście się do siebie słodko, a następnie mocno cię
przytulił. Nagle usłyszałaś głos swojej koleżanki, która jak się okazało teraz
stała tuż za tobą.
- Yey będziemy chodzić na podwójne randki... Tak się cieszę...
- Chyba żartujesz... – odpowiedziałaś szybko.
- Nie przesadzaj to nie taki zły pomysł, przynajmniej będzie
śmiesznie – wyszeptał ci do ucha już teraz twój chłopak.
Mam nadzieje, że wam się podobało... obrazilibyście się gdybym napisała jeden scenariusz, który nie jest na liście zamówień??
Oomomom. Jakie cudowne. Nie obrażę się. Wszystko co wyjdzie spod twojej klawiatury jest cudowne :D Zelosławie jesteś taki słodki.
OdpowiedzUsuńOj dziękuje, ale już nie przesadzaj :]
UsuńYay, komawo <3
OdpowiedzUsuńTak się cieszę, że w końcu go dodałaś xD
Nie ma to jak podwójne randki z Zelo i Joungjae. Kekeke :>
Podoba mi się.
Więc ten oczekuj moich zamówień, gdy tylko otworzysz kolejkę! xD
Pozdrawiam!
Będę czekać. Wydaje mi się, że kolejkę otworzę już niedługo... Ewentualnie zamówienia pobędą trochę w "poczekalni" XD
UsuńMoja przyjaciołka to suka :c
OdpowiedzUsuńBiedny Zelo :c
W sumie to dobrze, ze Jae, a nie Bangi czy Jongup XD Nie wytrzymałabym tego :c
Taki słodki koniec <3