Scenariusz dla HyeBin Park... Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale nie miałam czasu... Mam nadzieje, że przypadnie wam do gustu^^
Od miesiąca byłaś w nowej szkole, nikogo tu nie znałaś.
Wszystko było dla ciebie nowe: nauczyciele, „koledzy i koleżanki”,
pomieszczenia, korytarze i można byłoby tak wymieniać bez końca.
Klasa niezbyt cię polubiła zresztą ty ich też... krótko mówiąc miałaś z nimi przechlapane. W większości nie akceptowali cię przez rodzaj muzyki, której słuchasz. Jak można kogoś skreślać patrząc tylko wygląd, ubiór albo na to co lubi?? Nie rozumiałaś tego. Jedynym pozytywem było to, że twoją nauczycielką od matematyki, a przy okazji jeszcze wychowawczynią była Azjatka, a mianowicie Koreanka [nie mogłam się powstrzymać XD]. W odróżnieniu do reszty klasy polubiłaś ją od razu, była bardzo sympatyczna, ale tez wymagająca. Twoi znajomi przy niej trochę hamowali swoje rasistowskie poglądy żeby nie mieć kłopotów, ale za to słyszałaś jak szydzą z niej na przerwach. Więc tak minął miesiąc, a ty nadal siedziałaś sama i rzadko kiedy z kimś rozmawiałaś. Dzisiaj był 8 października, rano wstając myślałaś, że to będzie zwykły dzień, ale jednak taki nie był. Pierwszą lekcją była matematyka, wszystko było normalnie przez około 5 minut. Do pomieszczenia wszedł młody Azjata [młody, że w twoim wieku], zauważyłaś, że był lekko zestresowany.
Klasa niezbyt cię polubiła zresztą ty ich też... krótko mówiąc miałaś z nimi przechlapane. W większości nie akceptowali cię przez rodzaj muzyki, której słuchasz. Jak można kogoś skreślać patrząc tylko wygląd, ubiór albo na to co lubi?? Nie rozumiałaś tego. Jedynym pozytywem było to, że twoją nauczycielką od matematyki, a przy okazji jeszcze wychowawczynią była Azjatka, a mianowicie Koreanka [nie mogłam się powstrzymać XD]. W odróżnieniu do reszty klasy polubiłaś ją od razu, była bardzo sympatyczna, ale tez wymagająca. Twoi znajomi przy niej trochę hamowali swoje rasistowskie poglądy żeby nie mieć kłopotów, ale za to słyszałaś jak szydzą z niej na przerwach. Więc tak minął miesiąc, a ty nadal siedziałaś sama i rzadko kiedy z kimś rozmawiałaś. Dzisiaj był 8 października, rano wstając myślałaś, że to będzie zwykły dzień, ale jednak taki nie był. Pierwszą lekcją była matematyka, wszystko było normalnie przez około 5 minut. Do pomieszczenia wszedł młody Azjata [młody, że w twoim wieku], zauważyłaś, że był lekko zestresowany.
- To jest Jeno, od dzisiaj będzie się z wami uczyć, proszę
przyjmijcie go dobrze – wyjaśniła nauczycielka.
Nagle klasa zaczęła wyśmiewać się i przezywać chłopaka, a on
biedny nie wiedząc, co ma zrobić nadal stał na środku. Wychowawczyni próbowała
ich uspokoić mówiąc, ze wpisze im uwagi i zadzwoni do ich rodziców, Lae to nic
nie dawało. Nagle przez głowę przeleciała ci myśl, że i tak cię tu nie lubią,
więc nie masz nic do stracenia.
- Dlaczego się z niego śmiejecie?? Bo jest nowy?? Bo jest
Azjatą?? Bo wygląda trochę inaczej?? A może po prostu macie kompleksy i chcenie
dowartościować się kosztem innych?? Byłoby wam miło gdyby któregoś z was tak
wyśmiewali?? Wydaje mi się, że każdy zasługuje na szansę, ale wy widocznie
jesteście zbyt głupi i nietolerancyjni żeby to zrozumieć... – powiedziałaś to
prawie krzycząc.
Niektórzy patrzyli na ciebie z pogardą, a inni byli
zdziwieni, że odważyłaś się stanąć w obronie chłopaka. Teraz w sali panowała
cisza.
- Jeno usiądź gdzie chcesz i przygotuj się do lekcji –
powiedziała nauczycielka zachęcająco.
Wachał się chwile, ale w końcu podszedł do twojej ławki.
- Mogę?? – zapytał wskazując na krzesło.
- Tak, jasne. Siadaj. – uśmiechnęłaś się do niego nieśmiało.
Bardzo ci się spodobał, miał czarne włosy i oczy, wydawał ci
się, że jest miły.
- Dziękuje... – po tych słowach usiadł i zaczął się
rozpakowywać – Mogłabyś mi pokazać gdzie teraz jesteście?? Znaczy jesteśmy...
Pokazałaś mu, na której stronie ma otworzyć podręcznik i
wskazałaś zadanie, na którym ostatnio skończyliście. Resztę lekcji nie
odzywaliście się do siebie, ale ty cały czas spoglądałaś na niego katem oka. Na
przerwie jak zwykle siedziałaś pod ścianą i słuchałaś muzyki, nagle obok ciebie
przykucnął twój nowy kolega.
- Hej, tak w ogóle to
jak masz na imie?? Chciałem jeszcze spytać czy na wszystkich lekcjach siedzisz
sama...
- Jestem _____. Tak, na wszystkich – powiedziałaś wyjmując z
ucha jedna słuchawkę.
- To może mógłbym usiąść z Tobą??
- Jasne, czemu nie...
- Tak przy okazji to bardzo Ci dziękuje za to, co
powiedziałaś reszcie. Nie sądziłem, że ktoś w ogóle się do mnie odezwie...
- Nie ma sprawy, po prostu powiedziałam to, co mi leżało na
sercu. Nie znoszę rasistów...
- Heh mimo wszystko i tak bardzo dziękuje... – szeroko się
uśmiechnął. – Czego słuchasz??
- Różnych piosenek, a co??
- Nic, po prostu byłem ciekaw. Mogę posłuchać??
- Oh... Ok, tylko się nie zdziw...
Podałaś mu słuchawkę i włączyłaś piosenkę, na którą ostatnio
fazowałaś, a mianowicie EXO-K - Two
Moons [nwm dlaczego to, jakoś mi się ta piosenka podoba] i obserwowałaś jego
reakcje.
- Czekaj... Znam to... EXO-K tylko nie pamiętam tytułu.
- Two Moons – powiedziałaś uradowana tym, że chłopak też ich
słucha, przecież to, ze jest z Azji nie znaczy, że musi ich znać.
- Włącz coś jeszcze – poprosił i zrobił słodkie oczka.
- Ok, chwila, tylko znajdę.
Teraz włączyłaś MBLAQ – It’s War [strasznie lubię ten utwór
<3 ]. Na początku spojrzał na ciebie pytająco, ale widocznie po chwili sobie
przypomniał.
- To jest MBLAQ – It’s War??
- Dokładnie.
- Nie wiedziałem, że ktoś tu słucha K-popu.
- Słucha to mało powiedziane... Uwielbiam K-pop i nie
wyobrażam sobie życia bez niego.
Chciał coś odpowiedzieć, ale przerwał mu dzwonek. Ustawiłaś
się, a po chwili przyszedł nauczyciel, teraz czas na polski. Ostrzegłaś Jeno,
że temu nauczycielowi lepiej nie podpaść. Zakodował i całą lekcje nawet nie
pisnął słówka. Reszta lekcji i przerw minęły ci bardzo szybko, bo w końcu
miałaś towarzystwo. Pożegnałaś się z nim i poszłaś do domu. Zjadłaś obiad,
odrobiłaś lekcje i tym podobne, krótko mówiąc nie robiłaś nic ciekawego. Chyba pierwszy
raz nie mogłaś doczekać się pójścia do szkoły. Obudziłaś się nadzwyczaj
szczęśliwa, przygotowałaś się, spakowałaś się, zjadłaś śniadanie [ja nie jadam
XD] i wyszłaś z domu. Nie miałaś daleko, 15 minut i byłaś już w szkole. Poszłaś
do szatni, zostawiłaś tam kurtkę, a następnie ruszyłaś w stronę sali. Od razu zauważyłaś Jeno, który kłócił się z
innym chłopakiem z twojej klasy.
- Patrzcie!! Dziewczyna Chinola idzie!!
Nagle wszyscy zaczynają się śmiać. Nie było ci nawet przykro
byłaś raczej nieźle zdenerwowana.
Jeno mówił cos po cichu do tego chłopaka, ale ten go nie
słuchał i dalej do ciebie krzyczał. Gdy tylko tam doszłaś, nie wytrzymałaś i
musiałaś coś mu odpowiedzieć, bo byłaś raczej osobą, która nie daje się
poniżać.
- Masz jakiś problem?? Czego ode mnie chcesz?? Co masz do
niego?? Boli Cię to, że żadna dziewczyna z Tobą nie gada?? Masz jakieś problemy
ze swoja samooceną, dlatego wyżywasz się na innych?? Teraz nawet nie stać Cię
na odpowiedź, co??
Tak jak myślałaś, cisza. Kiedy oni w końcu zrozumieją, że
tak się po prostu nie robi?? Ehh chyba nigdy. Dzwonek na lekcje, weszliście do
klasy, a ty pomyślałaś, ze w końcu będziesz mogła porozmawiać ze swoim sąsiadem
z ławki. Rozpoczęły się zajęcia.
- Hej, co tam u ciebie?? Trzymasz się jeszcze?? – zapytałaś
cicho.
- Tak, wszystko ok. No prawie, ale mam nadzieje, ze sytuacja
w klasie się poprawi...
- Też mam taka nadzieję...
- Mogłabyś mi dać swój numer... Tak żebym miał na wszelki
wypadek.
- No spoko, ale ty
dasz mi swój...
Przytaknął, a ty zaczęłaś dyktować, gdy skończyłaś chłopak
zrobił to samo. Przegadaliście całą lekcje, a na przerwie słuchaliście razem
muzyki i tak cały czas. Nie tylko dzisiaj, ale codziennie. Przez 4 miesiące
spotykaliście się tylko w szkole no i wysyłaliście sobie sms-y. Przez ten czas
reszta uczniów już się uspokoiła i wam nie dokuczali. Pewnego dnia chłopak zapytał czy nie
poszłabyś z nim do kina. Zgodziłaś się bez zastanowienia, w czasie waszej
znajomości zrozumiałaś, że jest on twoim najlepszym przyjacielem, a może
chciałabyś nawet żeby był kimś więcej... Szczerze to bardziej interesował cię
on niż film.
- Jak Ci się podobało?? – zapytał po wyjściu z kina.
- Tak, a tobie??
- Też. Jest już ciemno, więc odprowadzę Cie do domu,
dobrze??
- Jeśli Ci się chce...
Po drodze dużo rozmawialiście i śmialiście się. Jeszcze
nigdy się tak nie czułaś, w jego towarzystwie byłaś bardzo wesoła. Przez
kolejny rok chodziliście razem na spacery, czasem ty przychodziłaś do niego do
domu albo on do ciebie, czasem dawał ci korepetycje, gdy czegoś nie umiałaś i
to chyba byłoby tyle. Teraz byłaś pewna, że czujesz do niego coś więcej niż
tylko przyjaźń. Codziennie za nim tęskniłaś, ale nic mu nie powiedziałaś, bo
nie chciałaś zniszczyć tej przyjaźni. Pewnego dnia spotkałaś go w parku z jakaś
dziewczyną, którą obejmował ramieniem.
Zakuło cię w sercu i poczułaś, że chyba zaraz się popłaczesz. Wtedy Jeno
cię zauważył, powiedział coś do dziewczyny i zaczęli iść w twoją stronę.
- Hej _____, to jest moja dziewczyna, poznajcie się.
- Cześć... Jestem ____ - wyciągnęłaś rękę do dziewczyny, ale
ona nic nie odpowiedziała.
Chyba nie miała zamiaru cię poznać, zresztą ty też nie byłaś
zadowolona z tego spotkania.
- Skarbie co się dzieje, dlaczego nie chcesz przywitać się z
____ ?? – zapytał czule chłopak niestety nie ciebie.
- Wydaje mi się, że ona coś do ciebie czuje... Nie chce
żebyś się z nią przyjaźnił.
- Ale o co Ci chodzi?? Przecież my się tylko przyjaźnimy, to
ty jesteś dla mnie najważniejsza.
- To może ja was
zostawię samych...
Po tych słowach szybko się odwróciłaś i ruszyłaś do domu.
Czułaś, że zaraz się rozpłaczesz, miałaś ochotę zniknąć, czułaś jakby ktoś
wyrwał ci serce i je podeptał. Gdy wróciłaś do domu, zamknęłaś się w swoim
pokoju, rzuciłaś się na łóżko i zaczęłaś wylewać morze łez. Chciałaś o nim
zapomnieć, chciałaś żeby zniknął, a jednocześnie nie chciałaś go stracić. Po kilku godzinach zadzwonił telefon, nie
spojrzałaś nawet kto dzwoni, szybko odebrałaś i to był błąd, ponieważ po twoim
głosie było słychać, że płaczesz.
- Słucham??
- ____ co się stało?? Dlaczego płaczesz?? – po drugiej
stronie odezwał usłyszałaś zatroskany głos swojego przyjaciela.
- Jeno?? Nic się nie stało... Wydaje Ci się...
- Przecież słyszę, że płaczesz...
- Co?? Ja płaczę?? No coś ty... Czemu dzwonisz??
- Chciałem przeprosić Cię za tą całą sytuację w parku... To
była moja dziewczyna, ale już nią nie jest... Była zbyt zazdrosna, nie
wytrzymałem tego i musiałem z nią zerwać... Moglibyśmy się spotkać??
- Spotkać?? Kiedy??
- Jak najszybciej, najlepiej nawet dzisiaj...
- Ok, o której??
- Za godzinę w tamtym parku??
- Niech będzie.
Nie chciałaś się z nim spotkać, ale nie potrafiłaś odmówić.
Ogarnęłaś się wyszłaś z domu. Gdy tam doszłaś chłopak już na ciebie czekał.
- Hej...
- Od jak dawna się z Nią spotykałeś.... – nawet ciebie
zaskoczyło, że powiedziałaś to na głos.
- Od miesiąca... – mówiąc to spuścił głowę.
Cisza, nie miałaś pojęcia, co powiedzieć.
- Posłuchaj wiem, że zabrzmi to głupio i banalnie, ale
dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tego, że tak naprawdę nigdy jej nie
kochałem...bo ja kocham Ciebie ____.
Zatkało cię, poczułaś się jakbyś miała zaraz zemdleć...
Jeszcze 2 godziny temu miałaś ochotę go zabić, a teraz.
- Dlatego chciałem zapytać czy.... czy zostałabyś moja
dziewczyną?? Oczywiście w pełni zrozumiem jeśli odmówisz i nadal będziemy mogli
być przyjaciółmi, jeśli będziesz chciała.
- Ty chcesz żebym została twoją dziewczyną?? Jeszcze kilka
godzin temu zgodziłabym się bez wachania, ale teraz... – wyjąkałaś cicho.
- Obiecuję, że takie coś się nigdy nie powtórzy...
- Oh.... no dobrze....zgadzam się....
Chłopak bardzo się ucieszył i cię przytulił, a ty byłaś
ciekawa czy nie pożałujesz tej decyzji, ale z całego serca chciałaś wierzyć, że
nie.
Bardzo przepraszam też Agathe Smith, że nie ma jeszcze scenariusza z Zelo, ale zupełnie nie mam na niego pomysłu [spokojnie niedługo coś wymyślę]...
Aww! To takie .... awww!! <3 Nie wiem jak to zkomentować......To było cudne <33 Gomawo ^.^ Jesteś najlepsza <33
OdpowiedzUsuńDziękuje,ale nie przesadzaj :]
UsuńAle to prawda ^.^ :**
OdpowiedzUsuńOmmmm Jeno *__* Wielbię go <3 A scenariusz świetny ;3 jak zwykle z resztą ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie --> azjatyckie-recenzje.blogspot.com
Też go uwielbiam i bardzo dziękuje, a do ciebie na pewno wpadnę... :]
UsuńO matylu. Codziennie tu zaglądam, żeby zobaczyć czy jest cis nowego. Nawet nie wiesz jak się cieszylam jak zobaczyłam następny swietny scenariusz. Jesteś świetna.
OdpowiedzUsuńHeh dziękuje... To miłe, że aż tak ci się podobają... Nie dodawałam nic, bo byłam zajęta, zresztą teraz też nie mam zbytnio czasu, bo szkoła, ale nie chce żebyście musieli tyle czekać... Spróbuję dodawać coś częściej :]
UsuńNic sie nie stało ! xD
OdpowiedzUsuńNie musisz się z nim śpieszyć, ważne że go napiszesz. <3
Ten scenariusz było taki słodki, że aż chyba rzygnę tęczą! xD ^.^ Ale tak mi się spodobał!
Po za tym, kto to jest Jeno, znaczy się do jakiego zespołu należy, bo jakoś nie kojarzę >.<
Jeno będzie należeć do... to chyba nie nazwa zespołu, ale SM tworzy nowy zespół i są podpisani SM Rookies...
UsuńJeśli poczekasz to doczekasz się scenariusza już dzisiaj, a jak nie to przeczytasz go jutro^^
Ah, no tak! Ale ja jestem ślepa -.- Przecież na obrazku widać, że to jest z SM Rookies. OMG >.< Jak mogłam go nie poznać xD
UsuńA mi się nie podobało :c
OdpowiedzUsuńSłodkie, ale..... ta końcowa akcja była... dziwna, za szybko tam sie działo XD
Taka moja mała uwaga na przyszłość, aby akcja nie działa się tak szybko XD Ledwo zerwał z dziewczyną, i uświadamia sobie ze kocham mnie XD
Ok, zapamiętam tą drobna uwagę... To ja nie wiem czy spodoba Ci się scenariusz z Chenem, który aktualnie się tworzy....
UsuńSpodoba mi się, bo Chen, a to już inna sprawa XD
UsuńŚwietny O:O Mogłabym poprosić cię o słodki scenariusz z Jaeminem z SmRookies...najlepies głupi i niewinny XDDDD Ale naprawdę...JESTEŚ ŚWIETNA :OOO
OdpowiedzUsuńDziękuję c:
UsuńPrzykro mi, ale aktualnie nie przyjmuje zamówień.
Jak będziesz przyjmowała daj znać ^^
Usuń