19.01.2014

D.O - Opiekun


Scenariusz dla HyeBin Park... Nawet nie wiesz jak mnie ten scenariusz wymęczył, kompletnie nie miałam pomysłu. Według mnie wyszedł niezbyt dobrze, ale wy to ocenicie...



Twoi rodzice mieli własną firmę, więc niczego ci nie brakowało. Miałaś wielu przyjaciół, ale za to nie miałaś chłopaka.
Podobałaś się wielu, ale według ciebie byli zbyt dziecinni i głupi, tylko się popisywali.
Rodzice raczej nie mieli czasu na zajmowanie się tobą, więc w domu miałaś spokój... niestety do czasu.
-____, musimy z Tobą porozmawiać...
- Ale o czym?? -  zapytałaś zdezorientowana.
- Masz coraz gorsze oceny... Doszliśmy do wniosku, że masz za dużo luzu... Zatrudnimy opiekunkę, która będzie pilnować Cię żebyś się uczyła i przy okazji będzie sprzątać...
- Co to, to nie. Sama dobrze daje sobie radę... Mam już prawie 16 lat, a wy chcecie wynająć opiekunkę?? – wstałaś zdenerwowana.
- To będzie najlepsze rozwiązanie... W dodatku w przyszłym tygodniu jedziemy z mamą na urlop...
- Na urlop?? Gdzie?? Muszę wiedzieć, co spakować...
- My jedziemy na urlop, ty zostajesz, chodzisz do szkoły i poprawiasz oceny...
- Że co?? Nie... Nie zgadzam się.. To nie fair... Ja będę kisić się w szkole, gdy wy będziecie sobie wypoczywać??
- Przykro nam, ale tak...
Nie wytrzymałaś, wbiegłaś po schodach, weszłaś do pokoju i zatrzasnęłaś drzwi. Gdyby pojechali, a ty zostałabyś sama w domu to nie byłoby tak źle, ale z jakąś obcą kobietą?? Co to ma być... Rodzice spełnili swoja groźbę, ale ta obca osoba przyszła dopiero w dzień ich wyjazdu czyli sobotę.
- ____ to jest Do Kyungsoo, będzie się Tobą opiekował, gdy nas nie będzie...
Byłaś zszokowana... Twoja opiekunka okazała się być chłopakiem... Jejku, ale on był przestraszony, a przynajmniej tak wyglądał.
- Kyungsoo wiesz, co masz robić... Wrócimy za dwa tygodnie... Do zobaczenie ____. Trzymaj się.
Zostałaś z nim sama na dwa tygodnie... To będą długie dwa tygodnie... Trochę przerażała cię ta myśl, ale gdy znów na niego spojrzałaś to doszłaś do wniosku, że chyba szybciej ty mogłabyś mu coś zrobić niż on tobie.
- Ymmm hej jestem Kyungsoo, ale mów mi D.O...
- Jestem ____. Czyli, że teraz będziesz moja niańką??
- Na to wychodzi...
- Heh... Chodź oprowadzę Cię po domu...
Pokazałaś mu wszystkie pomieszczenia oprócz jednego... twojego pokoju, powiedziałaś mu, że wstęp tam jest zabroniony. Ciekawe, co sobie wtedy o tobie pomyślał... Zaproponował, że zrobi obiad, a ty powiedziałaś żeby cię zawołał jak skończy i zniknęłaś w pokoju. Nie jest nawet taki brzydki... Ciekawe czy umie gotować... Miałaś nadzieje, że tak. Po kilkudziesięciu minutach usłyszałaś swoje imię, więc zeszłaś na dół. Pachniało przepysznie i tak też smakowało...
- Wow świetnie gotujesz... –pochwaliłaś go.
- Oh dziękuje...
- Czyli, że będziesz mnie męczył żebym się uczył i tak dalej??
- Tak...
- A nie mógłbyś mi odpuścić?? Ty byś miał mniej roboty i ja byłabym szczęśliwa....
- Nie mogę, ale mogę Ci pomagać, jeśli nie dajesz sobie z czymś rady...
- Dzięki...
Miałaś nadzieje, że go przekonasz, ale się nie udało... No cóż trudno... Nic już nie mówiłaś... Gdy nagle przypomniało ci się, o co chciałaś się go zapytać.
- Moi rodzice dali Ci klucze do domu??
- Tak...
- A ty tu będziesz nocował?? – zapytałaś podejrzliwie.
- Prosili o to, bo boją się, ze w nocy będziesz gdzieś wychodzić...
Prawie się oplułaś... Czy oni są tak głupi by zostawić cie w domu z obcym chłopakiem i to jeszcze na noc, nie na jedną, a na kilka?? Yhh chyba jednak tak.
-Oh... Czyli będziesz mieć mnie na głowie 24 godziny na dobę?? Zobaczymy ile wytrzymasz...
Ty zaczęłaś się śmiać, a on był skołowany. Normalnie byłaś raczej miła, ale potrafiłaś być naprawdę wredna... [jak ja XD jak mi nie wierzycie to zapytajcie moich koleżanek XD dla jednej z nich jest ten scenariusz...] Układałaś już w głowie plan jakby utrudnić mu te dwa tygodnie życia... Będzie się działo. To nie tak, że go nie lubiłaś po prostu chciałaś żeby zrezygnował, bo nie lubiłaś, gdy ktoś cię kontrolował.
- Odrobiłaś lekcje?? –zapytał nagle.
- Co?? Lekcje?? Pfff jest sobota... Zrobię jutro...
- Jakbyś zrobiła dzisiaj to jutro miałabyś spokój i mogła się lenić...
Może ma rację?? Ale tak bardzo ci się nie chciało...
- Zrobię tylko po to żebyś mi nie truł...
- Ważne, że zrobisz.
Skończyłaś posiłek i poszłaś do góry.  Odrobienie lekcji zajęło ci dobre dwie godziny, to pewnie, dlatego że wpatrywanie się w biurko było bardziej interesujące niż Niemiecki [przepraszam musiałam, nie znoszę Niemieckiego XD]. Uznałaś, że trochę wykorzystasz chłopaka...
- D.O... – zawołałaś z pokoju.
- Tak??
- Zrobisz mi herbatę??
- Jasne... Przynieść Ci??
- Tak... tylko zapukaj...
Zaśmiałaś się po cichu, a to dopiero początek męczenia go... [XD] po kilku minutach rozległo się delikatne pukanie do drzwi. Szybko je otworzyłaś.
- Dziękuje.
- Pros...
Nie dałaś mu skończyć, bo szybko zamknęłaś drzwi. Jeszcze pożałuje dnia, w którym zdecydował się przyjąć tą pracę... 
- D.O... – znów zawołałaś.
- Tak??
- Poszukasz na dole mojej ładowarki do telefonu??
- Jasne... chwila.
Wcale nie miałaś jej właśnie w rękach.
- Za jakieś 20 minut mu powiem...
Powiedziałaś sama do siebie. Właśnie myślałaś, co ma zrobić później... Już wiem..
- D.O już znalazłam ładowarkę była w pokoju.... Wiesz brzuch mnie boli... Pójdziesz do apteki po tabletki??
- Już pędzę... Zaraz będę.
Po chwili usłyszałaś jak zamyka drzwi.  Znów zaczęłaś się śmiać tylko teraz głośniej, gdy nagle ktoś na dole otworzył drzwi, a ty ucichłaś. To nie mógł być Kyungsoo on by się odezwał... Bałaś się... Teraz żałowałaś, że wysłałaś chłopaka do apteki.  Zaczęłaś intensywnie myśleć czy masz cos ostrego albo ciężkiego w pokoju... Jedyne, co przyszło ci do głowy to lampka na biurku... Odłączyłaś ją od prądu, a kabel owinęłaś sobie wokół ręki żeby przestępca nie mógł ci jej tak szybko wyrwać. Otworzyłaś delikatnie drzwi i zaczęłaś powoli schodzić po schodach. Stanęłaś za rogiem i wtedy go zobaczyłaś... był to mężczyzna w kominiarce, dużo wyższy od ciebie z nożem. Ręce ci się trzęsły, ale wiedziałaś, ze drugiej takiej szansy nie będzie... Zaszłaś go od tyłu i z całej siły przywaliłaś mu tą częścią lampki, na której stoi w głowę. Krzyknął z bólu, odwrócił się w twoja stronę, poślizgnął i upadł. Chyba stracił przytomność, bo nie wstawał... Szybko pobiegłaś do kuchni, uznałaś, że stamtąd jest najlepszy widok i masz wiele niebezpiecznych rzeczy pod ręką.  Teraz pozostawało ci jedynie czekać na D.O, bo telefon zostawiłaś na górze i bałaś się, że jeśli tam pójdziesz to on może cię zaskoczyć. Chłopak na szczęście przyszedł szybko...
- D.O dzwoń na policje i pogotowie...
- Jeny ____ co tu się stało??
- Potem Ci wytłumaczę, a teraz dzwoń póki tamten jest nieprzytomny....
Zrobił tak jak mówiłaś. Po jakichś 20 minutach przyjechał radiowóz i karetka. Policjanci zabrali cię na komendę żebyś złożyła zeznania, Kyungsoo został w domu. Wszystko im powiedziałaś, a oni to spisali. Zapytałaś czy coś ci za to grozi, ale powiedzieli, że nie, bo tylko się broniłaś, a mężczyźnie nic poważnego się nie stało ma tylko lekki wstrząs mózgu. Odwieźli cię do domu i powiedzieli żebyś na przyszłość zamykała drzwi do domu. Byłaś cała roztrzęsiona i dopiero teraz docierało do ciebie, co się stało i co mogło się stać.
- Wszystko dobrze?? Jak się czujesz?? Może mogę Ci jakoś pomóc??
- Ja pójdę się położyć...
Nic więcej mu nie powiedziałaś... Uznałaś, ze jutro też jest dzień. Wzięłaś prysznic, przebrałaś się i położyłaś, ale nie mogłaś zasnąć.  Słyszałaś jak krząta się na dole i co jakiś czas coś mu spada. Pewnie też był zdenerwowany... Miałaś nadzieję, że nie zadzwoni do twoich rodziców. Jakoś doczekałaś się 6 i wstałaś. Poszłaś do łazienki, po 20 minutach mogłaś już normalnie pokazać się światu. Zeszłaś do kuchni myślałaś, że chłopak jeszcze śpi, ale on właśnie robił sobie kawę.
- Hej... – powiedziałaś cicho.
- Cześć... Jak się czujesz??
- Średnio... Dzwoniłeś do rodziców??
- Nie... Uznałem, ze lepiej będzie jak Ty im powiesz.
- Lepiej żeby nie wiedzieli. Nie chce im psuć wakacji...
- Jak wolisz... To Twój wybór...
Cały twój plan żeby popsuć mu te 2 tygodnie życia nagle zniknął, bo Kyungsoo zaczął ci się podobać.
- Chcesz coś do picia lub jedzenia?? – jego głos przywrócił cię na ziemie.
- Nie, sama sobie zrobię, ale dzięki.
Zjadłaś śniadanie, wypiłaś herbatę i poszłaś włączyć telewizor.
- D.O słuchaj, przepraszam za to męczenie Cię...
- Nic się nie stało.
- Może mogę Ci to jakoś wynagrodzić??
- Nie ma takiej potrzeby. – uśmiechnął się do ciebie, chyba pierwszy raz.
Znów odpłynęłaś myślami daleko stąd... Nagle ci się przypomniało, że masz jutro sprawdzian z matematyki. Jeśli go zawalisz to zmieni ci się ocena na półrocze... Pobiegłaś do góry, wyjęłaś książki i zeszyt z plecaka i zaczęłaś nerwowo szukać tematu, z którego miał być test. Nic z tego nie rozumiałaś... Leciały godziny, a ty jakoś to ogarnęłaś i uznałaś, że jak dobrze pójdzie to 4- dostaniesz, a tyle w zupełności ci wystarcza.
-____ obiad...
Dopiero teraz poczułaś, że jesteś głodna... Otworzyłaś drzwi... Kuszący zapach prowadził cię na dół. Usiadłaś naprzeciwko chłopaka.
- Mam nadzieję, że lubisz spaghetti...
- Bardzo... – uśmiechnęłaś się do niego. – Może obejrzymy później jakiś film?? –zaproponowałaś.
- Jasne, czemu nie... Na którą godzinę masz jutro do szkoły??
- Na 9,a ty??
- Ja na 10, więc będziemy się rano widzieć...
- Fajnie... Nie będę mogła zaspać jak zwykle...
Zaśmiał się, choć to nawet nie było śmieszne... Doszłaś do wniosku, że jest uroczy... Pomogłaś mu zmywać naczynia, zaczęliście rozmawiać, dowiedziałaś się o nim trochę więcej. Wieczorem obejrzeliście jakąś komedie romantyczną, była tak głupia, że aż śmieszna. Tak wam późnej mijały wesoło dni... Dzisiaj był piątek... Jutro przyjeżdżają rodzice, nie chciałaś żeby wracali, dobrze mieszkało ci się z Kyungsoo i czułaś się taka dorosła. Nagle zadzwonił twój telefon.
- Halo??
-____ jak tam, wszystko dobrze??
- Tak mamo jest ok. Kiedy wracacie??
- Właśnie o tym chciałam z Tobą porozmawiać... Nie byłabyś zła gdybyśmy zostali tam jeszcze dwa tygodnie??
- Ja zła?? No co ty... Należy wam się ten odpoczynek...
- Kyungsoo się sprawdza??
- Tak, świetny jest. Dostałam 4 z matmy i ani razu się nie spóźniłam...
- Naprawdę?? Chyba musimy częściej wyjeżdżać... – zaczęła się śmiać.
- Chyba tak... Czyli nie przyjeżdżacie jutro??
_ Jeśli wszystko jest dobrze to nie...
- Czyli do zobaczenia za dwa tygodnie, muszę iść się uczyć.
- Do zobaczenia.
Rozłączyła się. Bardzo się cieszyłaś, że masz jeszcze trochę spokoju.
- D.O...  Będziesz musiał pomęczyć się ze mną jeszcze dwa tygodnie...
- Męczyć?? Ja się bardzo cieszę...
Podszedł do ciebie bliżej i złapał za rękę.
- Bo wiesz... Podobasz mi się...
- Heh ty mi też...
- Może przenieślibyśmy naszą znajomość na inny poziom...
Chłopak złożył delikatny pocałunek na twoich ustach.
- Z miłą chęcią...
Teraz można powiedzieć, że miałaś wszystko. Do szczęścia nie potrzebowałaś już niczego.

Kicha, co nie?? Ostatnio nie mam weny wiec wybaczcie jeśli nie będzie scenariuszy.... Ale mam dla was jedna dobrą wiadomość, a mianowicie otwieram kolejkę.Możecie składać zamówienia...^^

9 komentarzy:

  1. Czemu mówisz, że kicha? Fajny jest. A ten moment z lampą przepraszam, ale się śmiałam. L.Joe zostań moim opiekunem. Z chęcią cię przyjmę i nawet męczyć nie będę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, bo właśnie chciałam żeby było takie humorystyczne :D

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aigoo! *O* Gomawo! Jest świetny <3 Gomawo!! ^.^

    OdpowiedzUsuń
  4. Złodziej w kominiarce, a ona taka śmiała, że walnęła go lampką w głowę. Ja to bym tam pewnie zamknęła się w pokoju i zadzwoniła na policje, byle tylko nie wychodzić z niego xD No ale to ja, Lol :D Scenariusz fajny, nie narzekaj. Dobrze Ci wyszedł, no!
    A jak już zauważyłam, że kolejka otwarta, to postanowiłam sobie coś zamówić, już ci to pisałam, że tak zrobię. Tak więc poprosiłabym o Chena takiego smuta i bez happy endu. Lubię takie czytać, choć często płaczę. Ale to tam. No i jeszcze może Jungkooka (BTS). Takie mego słodkie z pełno aegyo, bo to w końcu maknae. ^^ Z góry dziękuję. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie chciałam kiedyś napisać bez happy endu... Tylko nie wiem czy umiem pisać takie przy których można się popłakać, ale spróbuję... Jungkook <3 Jak ja go uwielbiam :3 Bardzo słodkie powiadasz?? Zrobię co w mojej mocy...

      Usuń
  5. Dwa tygodnie pod nieobecność rodziców z swoim, już chłopakiem. Pewnie segzy będo XDD

    OdpowiedzUsuń