Scenariusz dla HyeBin Park... Nawet nie wiesz jak mnie ten scenariusz wymęczył, kompletnie nie miałam pomysłu. Według mnie wyszedł niezbyt dobrze, ale wy to ocenicie...
Twoi rodzice mieli własną firmę, więc niczego ci nie
brakowało. Miałaś wielu przyjaciół, ale za to nie miałaś chłopaka.
Podobałaś się wielu, ale według ciebie byli zbyt dziecinni i głupi, tylko się popisywali.
Podobałaś się wielu, ale według ciebie byli zbyt dziecinni i głupi, tylko się popisywali.
Rodzice raczej nie mieli czasu na zajmowanie się tobą, więc
w domu miałaś spokój... niestety do czasu.
-____, musimy z Tobą porozmawiać...
- Ale o czym?? -
zapytałaś zdezorientowana.
- Masz coraz gorsze oceny... Doszliśmy do wniosku, że masz
za dużo luzu... Zatrudnimy opiekunkę, która będzie pilnować Cię żebyś się
uczyła i przy okazji będzie sprzątać...
- Co to, to nie. Sama dobrze daje sobie radę... Mam już
prawie 16 lat, a wy chcecie wynająć opiekunkę?? – wstałaś zdenerwowana.
- To będzie najlepsze rozwiązanie... W dodatku w przyszłym
tygodniu jedziemy z mamą na urlop...
- Na urlop?? Gdzie?? Muszę wiedzieć, co spakować...
- My jedziemy na urlop, ty zostajesz, chodzisz do szkoły i
poprawiasz oceny...
- Że co?? Nie... Nie zgadzam się.. To nie fair... Ja będę
kisić się w szkole, gdy wy będziecie sobie wypoczywać??
- Przykro nam, ale tak...
Nie wytrzymałaś, wbiegłaś po schodach, weszłaś do pokoju i
zatrzasnęłaś drzwi. Gdyby pojechali, a ty zostałabyś sama w domu to nie byłoby
tak źle, ale z jakąś obcą kobietą?? Co to ma być... Rodzice spełnili swoja
groźbę, ale ta obca osoba przyszła dopiero w dzień ich wyjazdu czyli sobotę.
- ____ to jest Do Kyungsoo, będzie się Tobą opiekował, gdy
nas nie będzie...
Byłaś zszokowana... Twoja opiekunka okazała się być
chłopakiem... Jejku, ale on był przestraszony, a przynajmniej tak wyglądał.
- Kyungsoo wiesz, co masz robić... Wrócimy za dwa
tygodnie... Do zobaczenie ____. Trzymaj się.
Zostałaś z nim sama na dwa tygodnie... To będą długie dwa
tygodnie... Trochę przerażała cię ta myśl, ale gdy znów na niego spojrzałaś to
doszłaś do wniosku, że chyba szybciej ty mogłabyś mu coś zrobić niż on tobie.
- Ymmm hej jestem Kyungsoo, ale mów mi D.O...
- Jestem ____. Czyli, że teraz będziesz moja niańką??
- Na to wychodzi...
- Heh... Chodź oprowadzę Cię po domu...
Pokazałaś mu wszystkie pomieszczenia oprócz jednego...
twojego pokoju, powiedziałaś mu, że wstęp tam jest zabroniony. Ciekawe, co
sobie wtedy o tobie pomyślał... Zaproponował, że zrobi obiad, a ty powiedziałaś
żeby cię zawołał jak skończy i zniknęłaś w pokoju. Nie jest nawet taki
brzydki... Ciekawe czy umie gotować... Miałaś nadzieje, że tak. Po
kilkudziesięciu minutach usłyszałaś swoje imię, więc zeszłaś na dół. Pachniało
przepysznie i tak też smakowało...
- Wow świetnie gotujesz... –pochwaliłaś go.
- Oh dziękuje...
- Czyli, że będziesz mnie męczył żebym się uczył i tak
dalej??
- Tak...
- A nie mógłbyś mi odpuścić?? Ty byś miał mniej roboty i ja
byłabym szczęśliwa....
- Nie mogę, ale mogę Ci pomagać, jeśli nie dajesz sobie z
czymś rady...
- Dzięki...
Miałaś nadzieje, że go przekonasz, ale się nie udało... No
cóż trudno... Nic już nie mówiłaś... Gdy nagle przypomniało ci się, o co
chciałaś się go zapytać.
- Moi rodzice dali Ci klucze do domu??
- Tak...
- A ty tu będziesz nocował?? – zapytałaś podejrzliwie.
- Prosili o to, bo boją się, ze w nocy będziesz gdzieś
wychodzić...
Prawie się oplułaś... Czy oni są tak głupi by zostawić cie w
domu z obcym chłopakiem i to jeszcze na noc, nie na jedną, a na kilka?? Yhh
chyba jednak tak.
-Oh... Czyli będziesz mieć mnie na głowie 24 godziny na
dobę?? Zobaczymy ile wytrzymasz...
Ty zaczęłaś się śmiać, a on był skołowany. Normalnie byłaś
raczej miła, ale potrafiłaś być naprawdę wredna... [jak ja XD jak mi nie
wierzycie to zapytajcie moich koleżanek XD dla jednej z nich jest ten
scenariusz...] Układałaś już w głowie plan jakby utrudnić mu te dwa tygodnie
życia... Będzie się działo. To nie tak, że go nie lubiłaś po prostu chciałaś
żeby zrezygnował, bo nie lubiłaś, gdy ktoś cię kontrolował.
- Odrobiłaś lekcje?? –zapytał nagle.
- Co?? Lekcje?? Pfff jest sobota... Zrobię jutro...
- Jakbyś zrobiła dzisiaj to jutro miałabyś spokój i mogła
się lenić...
Może ma rację?? Ale tak bardzo ci się nie chciało...
- Zrobię tylko po to żebyś mi nie truł...
- Ważne, że zrobisz.
Skończyłaś posiłek i poszłaś do góry. Odrobienie lekcji zajęło ci dobre dwie
godziny, to pewnie, dlatego że wpatrywanie się w biurko było bardziej
interesujące niż Niemiecki [przepraszam musiałam, nie znoszę Niemieckiego
XD]. Uznałaś, że trochę wykorzystasz chłopaka...
- D.O... – zawołałaś z pokoju.
- Tak??
- Zrobisz mi herbatę??
- Jasne... Przynieść Ci??
- Tak... tylko zapukaj...
Zaśmiałaś się po cichu, a to dopiero początek męczenia go...
[XD] po kilku minutach rozległo się delikatne pukanie do drzwi. Szybko je
otworzyłaś.
- Dziękuje.
- Pros...
Nie dałaś mu skończyć, bo szybko zamknęłaś drzwi. Jeszcze
pożałuje dnia, w którym zdecydował się przyjąć tą pracę...
- D.O... – znów zawołałaś.
- Tak??
- Poszukasz na dole mojej ładowarki do telefonu??
- Jasne... chwila.
Wcale nie miałaś jej właśnie w rękach.
- Za jakieś 20 minut mu powiem...
Powiedziałaś sama do siebie. Właśnie myślałaś, co ma zrobić
później... Już wiem..
- D.O już znalazłam ładowarkę była w pokoju.... Wiesz brzuch
mnie boli... Pójdziesz do apteki po tabletki??
- Już pędzę... Zaraz będę.
Po chwili usłyszałaś jak zamyka drzwi. Znów zaczęłaś się śmiać tylko teraz głośniej,
gdy nagle ktoś na dole otworzył drzwi, a ty ucichłaś. To nie mógł być Kyungsoo
on by się odezwał... Bałaś się... Teraz żałowałaś, że wysłałaś chłopaka do
apteki. Zaczęłaś intensywnie myśleć czy
masz cos ostrego albo ciężkiego w pokoju... Jedyne, co przyszło ci do głowy to
lampka na biurku... Odłączyłaś ją od prądu, a kabel owinęłaś sobie wokół ręki
żeby przestępca nie mógł ci jej tak szybko wyrwać. Otworzyłaś delikatnie drzwi
i zaczęłaś powoli schodzić po schodach. Stanęłaś za rogiem i wtedy go
zobaczyłaś... był to mężczyzna w kominiarce, dużo wyższy od ciebie z nożem.
Ręce ci się trzęsły, ale wiedziałaś, ze drugiej takiej szansy nie będzie...
Zaszłaś go od tyłu i z całej siły przywaliłaś mu tą częścią lampki, na której
stoi w głowę. Krzyknął z bólu, odwrócił się w twoja stronę, poślizgnął i upadł.
Chyba stracił przytomność, bo nie wstawał... Szybko pobiegłaś do kuchni,
uznałaś, że stamtąd jest najlepszy widok i masz wiele niebezpiecznych rzeczy
pod ręką. Teraz pozostawało ci jedynie
czekać na D.O, bo telefon zostawiłaś na górze i bałaś się, że jeśli tam
pójdziesz to on może cię zaskoczyć. Chłopak na szczęście przyszedł szybko...
- D.O dzwoń na policje i pogotowie...
- Jeny ____ co tu się stało??
- Potem Ci wytłumaczę, a teraz dzwoń póki tamten jest
nieprzytomny....
Zrobił tak jak mówiłaś. Po jakichś 20 minutach przyjechał
radiowóz i karetka. Policjanci zabrali cię na komendę żebyś złożyła zeznania,
Kyungsoo został w domu. Wszystko im powiedziałaś, a oni to spisali. Zapytałaś
czy coś ci za to grozi, ale powiedzieli, że nie, bo tylko się broniłaś, a
mężczyźnie nic poważnego się nie stało ma tylko lekki wstrząs mózgu. Odwieźli
cię do domu i powiedzieli żebyś na przyszłość zamykała drzwi do domu. Byłaś
cała roztrzęsiona i dopiero teraz docierało do ciebie, co się stało i co mogło
się stać.
- Wszystko dobrze?? Jak się czujesz?? Może mogę Ci jakoś
pomóc??
- Ja pójdę się położyć...
Nic więcej mu nie powiedziałaś... Uznałaś, ze jutro też jest
dzień. Wzięłaś prysznic, przebrałaś się i położyłaś, ale nie mogłaś
zasnąć. Słyszałaś jak krząta się na dole
i co jakiś czas coś mu spada. Pewnie też był zdenerwowany... Miałaś nadzieję,
że nie zadzwoni do twoich rodziców. Jakoś doczekałaś się 6 i wstałaś. Poszłaś
do łazienki, po 20 minutach mogłaś już normalnie pokazać się światu. Zeszłaś do
kuchni myślałaś, że chłopak jeszcze śpi, ale on właśnie robił sobie kawę.
- Hej... – powiedziałaś cicho.
- Cześć... Jak się czujesz??
- Średnio... Dzwoniłeś do rodziców??
- Nie... Uznałem, ze lepiej będzie jak Ty im powiesz.
- Lepiej żeby nie wiedzieli. Nie chce im psuć wakacji...
- Jak wolisz... To Twój wybór...
Cały twój plan żeby popsuć mu te 2 tygodnie życia nagle
zniknął, bo Kyungsoo zaczął ci się podobać.
- Chcesz coś do picia lub jedzenia?? – jego głos przywrócił
cię na ziemie.
- Nie, sama sobie zrobię, ale dzięki.
Zjadłaś śniadanie, wypiłaś herbatę i poszłaś włączyć
telewizor.
- D.O słuchaj, przepraszam za to męczenie Cię...
- Nic się nie stało.
- Może mogę Ci to jakoś wynagrodzić??
- Nie ma takiej potrzeby. – uśmiechnął się do ciebie, chyba
pierwszy raz.
Znów odpłynęłaś myślami daleko stąd... Nagle ci się przypomniało,
że masz jutro sprawdzian z matematyki. Jeśli go zawalisz to zmieni ci się ocena
na półrocze... Pobiegłaś do góry, wyjęłaś książki i zeszyt z plecaka i zaczęłaś
nerwowo szukać tematu, z którego miał być test. Nic z tego nie rozumiałaś...
Leciały godziny, a ty jakoś to ogarnęłaś i uznałaś, że jak dobrze pójdzie to 4-
dostaniesz, a tyle w zupełności ci wystarcza.
-____ obiad...
Dopiero teraz poczułaś, że jesteś głodna... Otworzyłaś
drzwi... Kuszący zapach prowadził cię na dół. Usiadłaś naprzeciwko chłopaka.
- Mam nadzieję, że lubisz spaghetti...
- Bardzo... – uśmiechnęłaś się do niego. – Może obejrzymy później
jakiś film?? –zaproponowałaś.
- Jasne, czemu nie... Na którą godzinę masz jutro do
szkoły??
- Na 9,a ty??
- Ja na 10, więc będziemy się rano widzieć...
- Fajnie... Nie będę mogła zaspać jak zwykle...
Zaśmiał się, choć to nawet nie było śmieszne... Doszłaś do
wniosku, że jest uroczy... Pomogłaś mu zmywać naczynia, zaczęliście rozmawiać,
dowiedziałaś się o nim trochę więcej. Wieczorem obejrzeliście jakąś komedie
romantyczną, była tak głupia, że aż śmieszna. Tak wam późnej mijały wesoło
dni... Dzisiaj był piątek... Jutro przyjeżdżają rodzice, nie chciałaś żeby wracali,
dobrze mieszkało ci się z Kyungsoo i czułaś się taka dorosła. Nagle zadzwonił
twój telefon.
- Halo??
-____ jak tam, wszystko dobrze??
- Tak mamo jest ok. Kiedy wracacie??
- Właśnie o tym chciałam z Tobą porozmawiać... Nie byłabyś
zła gdybyśmy zostali tam jeszcze dwa tygodnie??
- Ja zła?? No co ty... Należy wam się ten odpoczynek...
- Kyungsoo się sprawdza??
- Tak, świetny jest. Dostałam 4 z matmy i ani razu się nie
spóźniłam...
- Naprawdę?? Chyba musimy częściej wyjeżdżać... – zaczęła się
śmiać.
- Chyba tak... Czyli nie przyjeżdżacie jutro??
_ Jeśli wszystko jest dobrze to nie...
- Czyli do zobaczenia za dwa tygodnie, muszę iść się uczyć.
- Do zobaczenia.
Rozłączyła się. Bardzo się cieszyłaś, że masz jeszcze trochę
spokoju.
- D.O... Będziesz
musiał pomęczyć się ze mną jeszcze dwa tygodnie...
- Męczyć?? Ja się bardzo cieszę...
Podszedł do ciebie bliżej i złapał za rękę.
- Bo wiesz... Podobasz mi się...
- Heh ty mi też...
- Może przenieślibyśmy naszą znajomość na inny poziom...
Chłopak złożył delikatny pocałunek na twoich ustach.
- Z miłą chęcią...
Teraz można powiedzieć, że miałaś wszystko. Do szczęścia nie
potrzebowałaś już niczego.
Kicha, co nie?? Ostatnio nie mam weny wiec wybaczcie jeśli nie będzie scenariuszy.... Ale mam dla was jedna dobrą wiadomość, a mianowicie otwieram kolejkę.Możecie składać zamówienia...^^
Czemu mówisz, że kicha? Fajny jest. A ten moment z lampą przepraszam, ale się śmiałam. L.Joe zostań moim opiekunem. Z chęcią cię przyjmę i nawet męczyć nie będę.
OdpowiedzUsuńHeh, bo właśnie chciałam żeby było takie humorystyczne :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAigoo! *O* Gomawo! Jest świetny <3 Gomawo!! ^.^
OdpowiedzUsuńZłodziej w kominiarce, a ona taka śmiała, że walnęła go lampką w głowę. Ja to bym tam pewnie zamknęła się w pokoju i zadzwoniła na policje, byle tylko nie wychodzić z niego xD No ale to ja, Lol :D Scenariusz fajny, nie narzekaj. Dobrze Ci wyszedł, no!
OdpowiedzUsuńA jak już zauważyłam, że kolejka otwarta, to postanowiłam sobie coś zamówić, już ci to pisałam, że tak zrobię. Tak więc poprosiłabym o Chena takiego smuta i bez happy endu. Lubię takie czytać, choć często płaczę. Ale to tam. No i jeszcze może Jungkooka (BTS). Takie mego słodkie z pełno aegyo, bo to w końcu maknae. ^^ Z góry dziękuję. <3
Właśnie chciałam kiedyś napisać bez happy endu... Tylko nie wiem czy umiem pisać takie przy których można się popłakać, ale spróbuję... Jungkook <3 Jak ja go uwielbiam :3 Bardzo słodkie powiadasz?? Zrobię co w mojej mocy...
UsuńDwa tygodnie pod nieobecność rodziców z swoim, już chłopakiem. Pewnie segzy będo XDD
OdpowiedzUsuńA Ty tylko o jednym, co?? XD
UsuńO jestem na zaawansowanym poziomie zboczenia XD
Usuń